Czytałem wiele analiz, wyników badań, sam coś marnego kiedyś napisałem i właśnie dlatego tak duże wrażenia na mnie robi rozmach i waga wniosków z „badania chińskiego”. Jest to olbrzymie badanie przeprowadzone na populacji Chin: 367 zmiennych, 65 prowincji Chin, potwierdzonych ponad 8 tys. istotnych statystycznie korelacji miedzy stylem życia a występowaniem chorób.
Według New York Times „To badanie to Grand Prix epidemiologii”
Według artykułu w „Saturday Evening Post” projekt „powinien wstrząsnąć badaczami medycznymi i żywieniowymi na całym świecie
Aby skracać wymieniam w punktach:
-
Porównanie wybranych danych między populacją wiejskich prowincji Chin a USA w celu pokazania kontrastu zwyczajów życwieniowych miedzy rejonami gdzie ludzie spożywają składniki, które w niewielkim stopniu zmieniły się od kilku stuleci a współczesną dietą wysokorozwiniętego kraju
-
Diety obu populacji korelują z większą częstością występowania określonych chorób.

Spożycie składników odżywczych USA vs Chiny
-
Należy podkreślić różnicę przede wszystkim w proporcji białka roślinnego do zwierzęcego w obu populacjach, oraz bogatoresztkowy charakter diety chińskiej (ilość błonnika).
-
Dieta ma wpływ na średni poziom cholesterolu: Chiny 127 mg/dL (w niektórzych prowincjach 94 mg/dL bez leków obniżających jego poziom sic!) a w USA 215 mg/dL.
-
Poziom cholesterolu silnie koreluje z częstością występowania chorób cywilizacyjnych.

Choroby biedy i dobrobytu
-
Wysoki poziom cholesterolu korelował z występowaniem większści wymienionych nowotowrów co nie dla wszystkich jest oczywiste bo cholesterol jest kojarzony jako czynnik ryzyka przede wszystkim schorzeń układu sercowo-naczyniwoego.
-
W prowincjach Sichuan i Guizhou w ciągu trzech lat obserwacji nikt z badanych (!) nie zmarł przed 64 rokiem życia z powodu choroby wieńcowej.
Więcej na temat wniosków dotyczących cholesterolu niebawem
ps. na razie nie skupiamy się na metodach interwencji terapeutycznej – jedynie komentujemy wyniki analizy.
Na podstawie „Nowoczesne zasady odżywiania”.
Choroby cywilizacyjne” – cześć 1 – „Cholesterol – fakty i mity” – https://www.youtube.com/watch?v=s_WWdTjca7E
https://www.youtube.com/watch?v=3CA8pJ11rxQ Polecam „Ukryte terapie” i wyklady Jerzego Zięby. Od ponad 20-stu lat zajmuje się naturoterapią, szczególnie w odniesieniu do naturalnych metod leczenia i zapobiegania chorobom przewlekłym i nowotworom. Publikuje artykuły w prasie, jak też prowadzi wykłady dotyczące prostych i skutecznych metod leczenia i zapobiegania chorobom bez stosowania środków sztucznie syntetyzowanych. Jest dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA. Jest też tłumaczem książki „Cholesterol – naukowe kłamstwo”, której autorem jest dr Uffe Ravnskov. Książka ta powstała po wielu latach analiz badań medycznych czy innych publikacji medycznych, które środowisku medycznemu zupełnie nie są znane.
Oczywiście trochę już wiem o aktywności Pana Jerzego Zięby, szanuję jego zaangażowanie w obszarze naturalnej profilaktyki. Zastrzeżenia mam jedynie do pewnej wybiórczości traktowania niektórych zagadnień po to aby (być może w bardziej przystępny dla słuchacza sposób) bronić swoich tez. Dam przykład, który to obrazuje: Pan Jerzy twierdzi że środowisko medyczne sztucznie stworzyło problem hipercholesterolemii aby leczyć lekami obniżającymi poziom cholesterolu. Wydaje się, że teza ta jest ciekawa bo niby jak żyli ludzie przed erą statyn? Podoba mi się jego odwaga do podejmowania takich dyskusji. Ale objektywne przekazywanie wiedzy polega na pokazywaniu całej prawdy. A o fakcie istnienia chorób, które nazywamy rodzinnymi hipercholesterolemiami, które są zależne od określonych defektów genetycznych i przekazywane miedzy pokoleniami niestety Pan Jerzy nie mówi. Ci ludzie, jeśli nie będą leczeni lekami obniżającymi cholesterol zginą w młodymi wieku z powodu skutków tej choroby. Ja wiem, że łatwiej prowadzi się wykłady gdy przedstawia się proste zależności – ale z drugiej strony aby być fair wobec odbiorcy nie wypada jednak iść na skróty. Podsumowując – są tezy Pana Jerzego, z którymi można się zgadzać ale są również takie, które można nazwać półprawdami i z tego powodu naraża się on na istotną falę krytyki nie tylko ze strony „lobby lekarsko-farmaceutycznego” ale również ze strony gremiów „naturalistów”. Cóż w końcu na tym polega postęp aby ścierały się różne poglądy – dlatego nie zamykam się również na jego argumenty. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam !
Dziekuje bardzo za komentarz. Bardzo zalezalo mi na poznaniu Pana zdania zwiazanego z tezami Pana A. Zieby. Pozdrawiam!