Będzie podzielony na prostą, mniej skomplikowaną część w paśmie otwartym oraz na bardziej zaawansowaną część opublikowaną Klubie Zdrowia.

Tematem dzisiejszego podcastu są coraz popularniejsze leki stosowane przed wszystkim w terapii cukrzycy stosowane również jako leki w terapii insulinooporności, ale również – uwaga – jako leki odchudzające!

Jeżeli podobają Ci się treści tworzone przeze mnie możesz postawić mi kawę !

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mianowicie chodzi tutaj tak zwane glutydy, czyli w naszej nomenklaturze medycznej chodzi o analogi GLP-1,  czyli (uwaga) trudne do wymówienia: analogi glukagonopodobnego peptydu pierwszego. Oficjalna nazwa jest trudna, dlatego właśnie będę je nazywał glutydami.

A glutydami dlatego, że po prostu w nazwach międzynarodowych preparatów z tej grupy zawsze znajduje się fraza glutyd.

Mamy tutaj:

  • Preparaty do przyjmowania raz dziennie 

Liraglutyd dostępny jako lek pod nazwą VICTOZA i SAXENDA dawkowany raz dziennie we wstrzyknięciu podskórnym u dorosłych od 0,6 mg do 3 mg w dawkach stopniowo zwiększanych. We wskazaniach do leczenia glutydami często znajdziecie sformułowanie takie jak to, że należy przerwać leczenie, jeżeli po 12 tygodniach stosowania w dawce 3 mg/d nie stwierdzono zmniejszenia początkowej masy ciała o co najmniej 5%. To był wyjątkowy, bo stosowany codziennie liraglutyd – czyli Victoza.

  • Teraz to co wygodne czas na Preparaty do przyjmowania raz w tygodniu.

Popularne i dostępne w Polsce Dulaglutyd, czyli preparat Trulicity 0,75 mg, 1,5 mg i 3 mg 1 × tydzień. Również jest możliwa refundacja, którą omówię w części Klubowej.

I Semaglutyd – chyba aktualnie najbardziej popularny lek z tej grupy, czyli preparat Ozempic do wstrzykiwań 0,25 mg poprzez 0,5 do 1,mg / tydzień, ale UWAGA również dostępny w tabletkach jako Rybelsus na 30 min przed posiłkiem 3 do 7 mg nawet od 14 mg dziennie – noo niestety doustnie stosujemy codziennie…

Gdy już przedstawiłem Wam dostępne na rynku polskim preparaty przypomnę, że praktycznie wszystkie są do wstrzyknięć podskórnych. Większość z nich stosowane w jednym wstrzyknięciu na tydzień. No i mamy jeden preparat, czyli Rybelsus w postaci doustnej.

Może jeszcze wyjaśnię, dlaczego te leki muszą być w większości podane we wstrzyknięciu?

Jest tak po prostu dlatego, że mają one budowę białkową. I podane drogą doustną po prostu zostałyby strawione. 

Jak widać po doustnym wyjątku, czyli Rybelsus coś udało się farmakologom zrobić, że skonstruowano tabletkę. Widać jednak, że dawka doustna jest sporo większa od stosowanej we wstrzyknięciu, bo codziennie podajemy sobie więcej niż we wstrzyknięciu raz na tydzień – jak widać, sporą ilość leku przy podaniu doustnym nasz organizm jednak trawi.

Trulicity i Ozempic wstrzykuje się raz na tydzień, co niewątpliwie jest zaletą i wygodą w stosowaniu leku. 

Od 2020 roku pojawiła się nawet na niektóre preparaty glutydów refundacja, co zwiększyło ich dostępność. Koszt tych leków średnio bez refundacji wynosi około 500 PLN na miesiąc. 

A więc wniosek pierwszy – odchudzanie za pomocą glutydów nie jest tanim rozwiązaniem na budżetu domowego.

Jak działają glutudy?

Aby jak najkrócej i żeby było to dla Was zrozumiałe, to zastosowanie tych leków tworzy dla naszego organizmu fałszywą informację, że coś zjedliśmy. Czyli tak naprawdę nasz organizm odbiera nieprawdziwą informację, że spożyliśmy jakiś posiłek. 

Za pośrednictwem łańcucha hormonów wydzielanych w obrębie naszych jelit oraz naszej trzustki (a głównym hormonem jest właśnie GLP-1), taki rodzaj fałszywej informacji dociera do naszego mózgu, informując go oczywiście fałszywie, że może powinniśmy przestać już jeść! 

Czyli stymulujemy podwzgórzowy ośrodek sytości. Informacja jaką dostaje nasz organizm po zastosowaniu glutydu powoduje zwiększenie wydzielania insuliny przez trzustkę tak jak to dzieje się po prawdziwym posiłku. Jednocześnie nasz żołądek spowalnia swoją motorykę, czyli wolniej się obkurcza i opróżnia, czyli pokarmy wolniej z żołądka przechodzą do jelita.

Czyli w najprostszych słowach podsumowując jak działają glutydy można powiedzieć: one tworzą fałszywą informację dla naszego organizmu, że właśnie zjedliśmy nieistniejący posiłek! 

Sprytne prawda?

Korzyści w cukrzycy typu 2 

Leki te zostały wynalezione pierwotnie do leczenia cukrzycy typu 2.  Stosowanie tych leków nie prowadzi do wyleczenia z tej choroby ale… 

Dają one pacjentom z cukrzycą typu 2 wiele bardzo istotne korzyści.

Wiemy, że leki te zmniejszają ryzyko powikłań cukrzycy, z którymi ja jako kardiolog bardzo często mam do czynienia, właściwie wszystkie glutydy mają potwierdzone zmniejszanie ryzyka takich chorób, jak zawały czy udary. Najwięcej danych mamy chyba dla semaglutydu. W badaniu SUSTAIN zmniejszenie ryzyka zgonu i zawału wynosiło 39% – to dużo! 

Jak wiemy pacjentom z cukrzycą często psują się nerki – i proszę – glutydy wydają się chronić funkcję nerek (zapewne po prostu poprawiając kontrolę samej cukrzycy).

Czyli co bardzo ważne, bo nie wszystkie leki mogą się takim efektem pochwalić, glutydy poprawiają ROKOWANIE pacjentów z cukrzycą!

Jeżeli mamy dobrą kontrolę cukrzycy, to stosowanie glutydów pozwala unikać stosowania wstrzyknięć z insuliny – kolejna korzyść tych leków!

Leki te nie powodują tak zwanej hipoglikemii, czyli nie powodują spadków poziomu glukozy, co jest bardzo istotnym problemem w leczeniu pacjenta z cukrzycą np. gdy wstrzykujemy insulinę, czy stosujemy niektóre przeciwcukrzycowe leki doustne.

Leki te nie powodują przybierania na wadze, a wręcz przeciwnie, ich stosowanie może powodować zmniejszenie masy ciała, czyli mamy cukrzycowe leki odchudzające. Wiemy przecież, że większość pacjentów z cukrzycą typu 2 boryka się z nieprawidłową masa ciała – z nadwagą i otyłością, i zjawiskiem oporności tkanek na insulinę, czyli ze zjawiskiem insulinooporności.

Czyli można powiedzieć leki te są tak samo skutecznie, jak na przykład insulina – ale w przeciwieństwie do insuliny, której stosowanie powoduje u naszych pacjentów przybieranie na wadze, to stosowanie glutydów (wręcz przeciwnie) zmniejsza masę ciała. 

Brzmi jak rewolucja w leczeniu cukrzycy! 

Jak widzicie obserwowanych jest sporo korzyści ze stosowania glutydów, nie wszystkie mechanizmy tych korzyści zostały do końca naukowo wyjaśnione.

Działanie odchudzające glutydów 

Teraz przyszedł czas, aby porozmawiać troszeczkę o tym (zapewne wielu z Was interesującym) działaniu odchudzającym glutydów.

Jeżeli już mnie trochę znacie, to wiecie, że jestem ogromnym zwolennikiem skutecznej modyfikacji naszego stylu życia, modyfikacji naszych nawyków, tak abyśmy w ogóle nie potrzebowali żadnej farmakoterapii, aby czuć się dobrze i aby utrzymywać prawidłową masę ciała.

Nie tak dawno opublikowałem odcinek podcastu, w którym mówiłem o tak zwanej diecie ad libidum. Czyli o możliwości komponowania posiłków w taki sposób, aby najadać się do syta bez konieczności liczenia kalorii. Oczywiście również bez ryzyka nadwagi i otyłości.

Tych z Was, którzy nie słuchali, odsyłam do odcinka numer 59 ZawałOFFców

Ale dziś będzie znów o diecie i o jedzeniu do syta, czyli (jeszcze raz powtórzę) ad libidum właśnie w kontekście omawianych dzisiaj leków, czyli glutydów.

Jednym z chyba najlepszych badań wykazujących skuteczność w odchudzaniu tych leków było badanie opublikowane w 2017 roku. W ciągu 12 tygodni porównano grupę, w której stosowano placebo z grupą, w której stosowano właśnie jedne z glutydów, czyli semaglutyd. W Polsce dostępny pod nazwą handlową OZEMPIK.

Zauważcie, że wszyscy otrzymywali wstrzyknięcie – po prostu pacjenci nie wiedzieli czy dostają aktywny lek, czy dostają nieaktywne placebo. Więc badanie bardzo obiektywnie skonstruowane co do metodologii. I właśnie w tym badaniu nie stosowano ograniczeń kaloryczności diety. 

Zastosowanie glutydów spowodowało zmniejszenie apetytu na jedzenie. W kwestionariuszach, które w tym badaniu pacjenci wypełniali, podawali oni mniejszą ochotę na jedzenie. Pacjenci rzeczywiście spożywali istotnie mniejszą ilość kalorii. Przez istotnie rozumiem 24% mniej kalorii, czyli ¼ kalorii mniej! To dużo!

Pacjenci odczuwali mniejszy głód, szybciej odczuwali sytość po spożyciu posiłku. Mieli mniejszą ochotę na posiłki o dużej zawartości kalorii pochodzących z tłuszczów. Te wszystkie zjawiska skutkowały po 12 tygodniach średnim obniżeniem masy ciała, czyli odchodzeniem naszych pacjentów o 5 kg. Należy również podkreślić, że większość bo 3,5 z tych zrzuconych 5 kg to była tkanka tłuszczowa. Czyli jest to efekt, którego większość odchudzających się osób oczekuje, bo chcemy przede wszystkim zmniejszyć objętość tkanki tłuszczowej. W przypadku zastosowania glutydów ten efekt niewątpliwie został osiągnięty.

 W tym samym czasie grupa stosująca wstrzyknięcia z placebo. Przytyła średnio o 1 kg. 

Czyli podsumowując, mamy 12 tygodni odchudzania, co w przypadku stosowania raz w tygodniu wstrzyknięcia podskórnego daje nam łącznie 12 wstrzyknięć leku. W tym okresie średnio pacjenci odchudzili się o 5 kg. Zrobili to (powtarzam) bez konieczności liczenia kalorii.

No dobrze, ale czy dawka glutydu jest również tutaj ważna? Czy zastosowanie większej dawki da nam lepsze efekty?

Na to pytanie odpowiadają nam wyniki badania opublikowanego stosunkowo niedawno, bo w 2021 roku.

I znowu mamy ten sam lek, czyli samaglutyd, czyli Ozempic. Ale tym razem mamy w dawce wysokiej 2,4 mg, mamy w dawce powiedzmy standardowej 1,0 mg, no i oczywiście mamy grupę, której podajemy placebo.

Pierwsza sprawa, którą można zauważyć w tym ważnym badaniu to, że nie ma potrzeby zwiększania dawki z 1,0 mg do 2,4 miligrama, aby poprawić istotnie efekty leczenia cukrzycy, ponieważ już przy dawce. 1,0mg te efekty były praktycznie takie same, jak obserwowane przy dawce wysokiej.

Natomiast w zakresie odchudzania, zwiększenie dawki rzeczywiście wiązało się z lepszymi efektami. W tym badaniu redukcja masy ciała na dawce 2,4 mg sięgała prawie 10 kg! 

Wygląda na to, że mamy bardzo ciekawą nową grupę leków. Pierwotnie wynalezionych do terapii pacjentów z cukrzycą typu 2. I również przytaczane przed chwilą badania to były badania na pacjentach którzy, byli leczeni z powodu cukrzycy.

Mamy fajny mechanizm działania leków – po prostu zmniejsza się apetyt na jedzenie. Czyli mamy moje ulubione ad libidum, czyli jedzenie do uzyskania uczucia sytości. 

Niewątpliwą wadą tej grupy leków jest w chwili obecnej koszt ich stosowania sięgający kilkuset złotych za miesięczną terapię. Myślę, że niewątpliwą zaletą jest wygoda, ponieważ mamy tylko jedno mikro wstrzyknięcie podskórne na tydzień.

Tyle w części ogólnej podcastu ZawałOFFcy. Jeżeli udało mi się tym tematem Was zainteresować, zapraszam do kontynuacji dyskusji na temat jakże ciekawych glutydów.

W części Klubowej będę mówił o skuteczności tych leków u pacjentów, u których nie rozpoznano do tej pory cukrzycy. Czyli można powiedzieć skuteczność w populacji ogólnej.

Będę również mówił o profilu bezpieczeństwa stosowania tych leków, czyli o obserwowanych działaniach ubocznych. Bo przecież wiemy, że w opakowaniu każdego leku znajduje się ulotka, która informuje o ryzykach zdarzeń niepożądanych. Warto być świadomym!

Ja jak zwykle przypominam. Dobre nawyki dotyczące własnego stylu życia, nieprzetworzona, naturalna dieta będzie powodowała Święty Spokój od farmakoterapii. Nie trzeba będzie wydawać pieniędzy, nie trzeba będzie wykonywać jakichkolwiek wstrzyknięć. Nie trzeba będzie martwić się o działania niepożądane czego oczywiście, jak zwykle Wam wszystkim życzę. Dziękuję za Waszą uwagę i zapraszam na kolejny odcinek podcastu. A Klubowiczów zapraszam na kontynuację dzisiejszego tematu w strefie Klubowej.

ArmaKeton kompleksowy kurs

który przybliży Ci wszystkie zalety diet niskowęglowodanowych. Ale poznasz też wszystkie ich wady. Bez owijania – cała prawda o keto. Większości z tych informacji nie znajdziesz w serwisach promujących dietę ketogeniczną. Warto się z nimi zapoznać, bo przecież chodzi o Twoje zdrowie. 

Kurs powstał na podstawie najnowszych wyników badań. Przywołałem mnóstwo specjalistycznych publikacji i zaprezentowałem ich wyniki – daję Ci pełen zestaw informacji, abyś mógł sam podjąć decyzję.

Dr n. med. Tomasz Jeżewski

Kardiolog/Autor kursu

Obejrzyj na próbę

Naturalność diet niskowęglowodanowych – ciąża…

Dieta low-carb a ciąża. Płód jest bardzo wrażliwy na niedobór glukozy i kwasu foliowego. Wyjaśniam w jaki sposób diety niskowęglowodanowe zwiększają ryzyko śmiertelnych wad płodu. Czy to nie jest wystarczającym argumentem przeciwko tezie, że low-carb to naturalny sposób odżywiania człowieka?

  • Węglowodany a ciąża – UWAGA ważny temat!
  • Czy diety nisko węglowodanowe mają związek z wadami płodowymi?
  • Kwas foliowy a diety niskowęglowodanowe
  • Ciąża planowana czy nieplanowana na diecie niskowęglowodanowej?

OBEJRZYJ RÓWNIEŻ