W ostatnim czasie opublikowany został bardzo ważny dokument – stanowisko ekspertów dotyczące naukowych podstaw stosowania suplementacji witaminowej i suplementacji niektórych mikroelementów.

Pomyślałem sobie, że być może jesteście ciekawi, gdzie tak naprawdę istnieją podstawy naukowe do stosowania suplementów diety.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W ZawałOFFcach omówię najważniejsze wnioski z tego dokumentu. Natomiast w części klubowej omówię moje praktyczne, codzienne podejście do dwóch szczególnych sytuacji – czyli jak kiedy i jak suplementować witaminę B12 i witaminę D – bo tutaj jest dużo dyskusji, a sprawa jest bardzo ważna. W Klubie pokażę też konkretne wnioski z konkretnych badań – aby zilustrować Wam wpływ suplementów na ryzyko różnych rodzajów raka – myślę, że wiele osób się mocno zdziwi, dlatego warto o to zobaczyć i tego wysłuchać.

Zatem do roboty! Poprzednie stanowisko tego towarzystwa opublikowane było w 2014 roku, czyli minęło już 8 lat. W ciągu tych 8 lat opublikowano sporo nowych prac badawczych.

Zobaczymy co się zmieniło i jaki jest aktualny stan wiedzy w zakresie – no właśnie -udokumentowanej naukowo suplementacji.

Już według danych z 2014 roku 52% obywateli Stanów Zjednoczonych przyjmowało co najmniej 1 suplement diety systematycznie. Wiemy, że popularność suplementów z roku na rok rośnie. Choroby kardiologiczne i schorzenia onkologiczne oczywiście cały czas stanowią dwie główne przyczyny przedwczesnej śmiertelności. Producenci suplementów obiecują nam, że dzięki ich przyjmowaniu uda się zapobiec wielu problemom zdrowotnym w tym chorobom serca i nowotworom.

Suplementy mają zapobiegać niedoborom witamin i mikroelementów z tym, że rzadko kiedy te niedobory są faktycznie udokumentowane – ale tym mało kto się przejmuje.

Działania suplementów mają również bardzo często stanowić zapobieganie przewlekłemu stanowi zapalnemu w naszym organizmie, czyli mamy bardzo dużą ilość suplementów przeciwzapalnych albo reklamowanych jako przeciwzapalne.

Wiadomość numer jeden pochodząca z dokumentu amerykańskiego towarzystwa prewencyjnego jest taka, że mamy więcej szkód dotyczących suplementacji beta-karotenu, a więc postaci witaminy A niż korzyści z tego wynikających.

Druga wiadomość o podobnej treści dotyczy suplementacji witaminy E. Nie stwierdza się po prostu korzyści z suplementacji witaminą E w zakresie prewencji chorób serca, chorób kardiologicznych oraz prewencji nowotworów.

Stanowisko towarzystwa ostrzegające przed suplementacja witaminą A i E jest spowodowane wynikami badań, które pokazywały zwiększenie ryzyka na przykład nowotworów złośliwych płuc u osób suplementujących witaminę A.

Dodam u osób suplementujących, a nie u osób, które mają dużo beta karotenu, który pozyskały wraz z naturalnym pożywieniem.

Czyli możemy więcej stracić na sztucznej suplementacji niż zyskać na naszym zdrowiu.

Dodatkowo, nadmiarowe dawki na przykład witaminy A przyjmowane w postaci suplementu mogą zmniejszyć gęstość mineralną kości. Mamy dwa badania kohortowe, dokumentujące zwiększone ryzyko złamania szyjki kości udowej u kobiet suplementujących systematycznie witaminę A.

Nadmiar witaminy A może mieć działanie szkodliwe na wątrobę albo zwiększać ryzyko powstawania wad u płodów ludzkich.

Dla witaminy E mamy dwa badania pokazujące większe ryzyko wystąpienia udaru krwotocznego mózgu u osób systematycznie suplementujących właśnie witaminę E.

Dlatego zawsze musimy brać pod uwagę również ryzyka przyjmowania suplementów, ponieważ w przypadku sztucznej suplementacji podajemy skoncentrowane, pojedyncze substancje. Nasz organizm pobiera witaminy w pożywieniu w zupełnie innych stężeniach.

Osobiście nie rekomenduję już od dawna swoim pacjentom jakichkolwiek suplementów zawierających witaminy A i E. Wywalam swoim pacjentom je wszystkie, również multiwitaminy je zawierające – chyba że mój pacjent upiera się, aby je przyjmować z sobie znanych powodów…

Analiza wszystkich do tej pory wykonanych badań sprawdzających preparaty wielowitaminowe (tak zwane multiwitaminy) również nie wykazuje istotnej statystycznie korzyści w postaci zmniejszenia ryzyka pojawienia się schorzeń kardiologicznych. Nie ma też korzyści w postaci wydłużania naszego życia, nie obserwuje się korzyści w zakresie zmniejszania ryzyka nowotworowego związanych ze z przyjmowaniem multiwitamin.

Tak więc, moi drodzy, to wszystko nie jest takie proste i niestety przyjmowanie kapsułki, która ma w swoim składzie 20 różnych witaminowych i mineralnych składników raczej efektywnie nie poprawia naszego zdrowia. Poprawia ponad wszelką wątpliwość sytuację materialną producenta tych preparatów – czyli multiwitaminy nie działają!

Czas na stanowisko dotyczące witaminy D.

Jeżeli pamiętacie, niedawno omawiałem wyniki badania Vital. Badania, które dotyczyło korzyści ze stosowania witaminy D przede wszystkim w zakresie zmniejszania stymulacji zapalnej u pacjentów z chorobami zapalnymi i autoimmunologicznymi. W tym zakresie suplementacja witaminy D ewidentnie pokazywała te korzyści. Natomiast nie rejestrujemy korzyści suplementacji witaminy D w zakresie zapobiegania chorobom kardiologicznym i zapobiegania nowotworom.

W dotychczas zgromadzonych badaniach nie możemy również powiedzieć, że suplementacja witaminą D wydłuża nasze życie.

Podobną sytuację mamy w przypadku suplementacji preparatami wapnia.

Przyjmowanie preparatów wapnia nie wydłuża naszego życia, nie zapobiega problemom kardiologicznym. Wskazania do suplementacji wapniem powinny się ograniczać do grup narażonych na rzeczywiste niedobory tego pierwiastka.

Istnieje podwyższone ryzyko dotyczące kamicy dróg moczowych w przypadku suplementacji zbyt dużych dawek witaminy D w połączeniu z dużą podażą wapnia.

Ten temat da się łatwo rozwiązać – o nieporozumieniach związanych z korzyściami z suplementacji witaminą D będzie jeszcze w części klubowej podcastu.

Przejdźmy teraz do bardzo popularnej witaminy C. I znów, suplementacja witaminą C nie ma wpływu na długość naszego życia, nie zapobiega chorobom kardiologicznym oraz nie mamy danych, aby suplementacja witaminą C zapobiegała nowotworom.

Dwa badania pokazują zwiększone ryzyko powstawania kamieni w drogach moczowych u mężczyzn systematycznie suplementujących witaminę C.

Więc w przypadku jakże popularnej witaminy C wskazania są bardzo ograniczone i najlepiej jest bilansować kwas askorbinowy z wysokoodżywczej diety pochodzenia roślinnego.

Bardzo wiele osób przyjmuje różne witaminy z grupy B, na przykład witaminę B3 lub B6. Według stanowiska towarzystwa prewencji nie mamy wystarczających danych, aby mówić o jakimkolwiek wpływie tych witamin na wydłużenie naszego życia, zapobieganie chorobom kardiologicznym bądź nowotworom. Mamy jedno badanie kohortowe, dotyczące suplementacji witaminy B6 i związku tej suplementacji ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia złamań szyjki kości udowej o czym również przed chwilą mówiłem w przypadku witaminy A.

W przypadku selenu mamy dokładnie taką samą sytuację – nie udokumentowano korzyści ani kardiologicznych ani onkologicznych z suplementacji tego mikroelementu.

Natomiast grupa robocza rekomenduje suplementację kwasem foliowym w dawce między 400 a 800 mikrogramów dziennie osobom planującym ciążę i kobietom w trakcie ciąży.

Jak widzicie wnioski wydają się oczywiste – jeszcze raz powtarzam, że witaminy i mikroelementy są dostępne w naszej diecie, która powinna być dietą wysoko odżywczą, dietą urozmaiconą. Nie musimy wtedy w ogóle przywiązywać do tego jakiekolwiek uwagi, ponieważ wszystkie związki w takiej diecie będą zawarte i nasz organizm będzie wchłaniał je w takiej ilości i w takim tempie, aby to było dla nas najbardziej korzystne.

Sytuacje szczególne, czyli suplementację B12 i witaminą D będę szczegółowo omawiał w części klubowej podcastu. Bo trzeba wiedzieć komu taka suplementacja może pomóc i to bardzo, a kiedy wręcz przeciwnie możemy nawet zrobić krzywdę – to łatwe tylko trzeba sobie to poukładać w głowie.

W części klubowej pokażę także przykłady konkretnych badań i całe przeglądy badań pokazujące jak przyjmowanie niektórych suplementów zwiększa na przykład ryzyko raka. O jakie witaminy i o jakie nowotwory chodzi?

Będzie mega praktycznie. Będzie o tzw. synergii diety – czyli jak bilansować witaminy i mikroelementy bez suplementów.

Dziękuję ZawałOFFcom, jeśli się podobało możecie postawić mi kawę na buycoffee.to a zainteresowanych praktycznymi aspektami suplementacji zapraszam do mojego Klubu Zdrowia na kontynuację.