Wieprzowiną w polskiego lekarza….
W wydaniu „Gazety Lekarskiej” z lutego 2020 r. został opublikowany artykuł zatytułowany "Wieprzowina – nowe fakty". Przypominam, że „Gazeta Lekarska” jest prasowym organem samorządu lekarskiego w naszym kraju. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem i zapoznałem się z treścią artykułu o wieprzowinie.
Post Author:
Tomasz Jezewski
Categories:
Date Posted:
17 lutego, 2020
Share This:
Autor: Dr n. med. Tomasz Jeżewski
W wydaniu „Gazety Lekarskiej” z lutego 2020 r. został opublikowany artykuł zatytułowany „Wieprzowina – nowe fakty”. Przypominam, że „Gazeta Lekarska” jest prasowym organem samorządu lekarskiego w naszym kraju. Jako członek tej grupy zawodowej płacę składki na potrzeby mojego samorządu. Robię to, aby samorząd realizował swe cele statutowe – reprezentował nasze interesy, dbał o nasze dobre imię, informował lekarzy o ważnych z perspektywy naszego zawodu wydarzeniach. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem i zapoznałem się z treścią artykułu o wieprzowinie.
Pytania do artykułu
We wstępie napisano o jakichś – nie sprecyzowano jakich – krzywdzących „dobre imię wieprzowiny” artykułach naukowych i raportach. Jeżeli chcemy prowadzić dyskusję na merytoryczne argumenty – warto byłoby napisać konkretnie:
- co to za informacje?
- kto nimi manipuluje?
- gdzie zostały opublikowane?
Tego jednak nie uczyniono. Odnoszę zatem wrażenie, że nie chodzi o merytoryczną dyskusję….
Treść artykułu wymienia zalety wieprzowiny jako składnika naszej diety. Zanim przejdziemy do szczegółowej analizy tej „listy zalet” należy podkreślić, że w wieprzowym referacie nie znajdziemy nawet jednego odnośnika do badania klinicznego, które dokumentuje wpływ spożywania właśnie takiego mięsa na zdrowie człowieka w aspekcie jakichkolwiek twardych klinicznych punktów końcowych.
Nie ma ŻADNYCH informacji o redukcji ryzyka jakichkolwiek schorzeń, wydłużaniu naszego życia lub innych klinicznych, zdrowotnych korzyściach
Jedynymi odnośnikami są dwie prace – tego samego, notabene autora zacytowane bez podania nazwy recenzowanego (mam nadzieję) czasopisma naukowego.
Pragnę zadać w tym momencie podstawowe pytania:
Czy artykuł „Wieprzowina – nowe fakty” jest opublikowany przez „Gazetę Lekarską” jako praca poglądowa, której celem jest poszerzenie obiektywnej wiedzy polskich lekarzy na temat szeroko rozumianego wpływu spożywania tego mięsa na zdrowie nasze i naszych pacjentów?
Jeżeli tak, to czy patrząc na artykuł odnoszą Państwo wrażenie, że czytacie naukową pracą poglądową?
Czy może artykuł ten jest dość przebiegłą próbą lokowania produktu spożywczego przez jego producentów w bardzo opiniotwórczej w środowisku lekarzy gazecie?
Na taki scenariusz wskazuje adnotacja w stopce o źródłach finansowania tego artykułu. Zatem za pieniądze producentów wieprzowiny powstaje artykuł napisany przez lekarza Magdalenę Wąsik ze wstępem prof. Agnieszki Wierzbickiej.
Czy finansowanie tego artykułu (wspomniane w stopce) dotyczy wynagrodzenia dla jego autorów?
Czy może artykuł jest płatną reklamą wieprzowiny opłaconą na konto „Gazety Lekarskiej”?
Czy mam prawo zadawać takie pytania?
Wydaje mi, się że jak najbardziej tak. Oświadczenia dotyczące ewentualnego konfliktu interesów autorów są przyjętym standardem w publikacjach naukowych. Natomiast, jeżeli artykuł jest płatną reklamą, to powinien być jako reklama wyraźnie oznaczony.
Zwykle, gdy mamy do czynienia z reklamą jest to wyraźnie oznaczone lub znajdziemy formułkę „redakcja nie odpowiada za treść reklamy”…
Czy znajdujemy jakąkolwiek informację, że redakcja odpowiada za opublikowaną treść?
Rozumiem, że jeżeli nie ma jasnej informacji, to redakcja zgadza się z treścią artykułu i uważa ten przekaz za obiektywny?
Moja własna analiza treści artykułu
Na wstępie chciałbym nadmienić, że nie mam żadnego konfliktu interesów odnoszącego się do przedstawianych treści. Moim celem jest dyskusja na argumenty naukowe. Przedstawię w jasny sposób źródła przedstawionych przeze mnie informacji.
Żelazo hemowe
Żelazo hemowe w naszej diecie może znaleźć się jedynie w pokarmach pochodzenia zwierzęcego. Fakt, że żelazo hemowe jest lepiej przyswajane, jest jego wadą, a nie zaletą. Ludzkie ciało nie jest w stanie regulować absorpcji żelaza hemowego, a jego nadmiar może być toksyczny. Przyswajalność żelaza niehemowego jest uzależniona od jego poziomu w organizmie. Ludzkie ciało nie ma żadnego mechanizmu, aby pozbyć się nadmiaru żelaza (dzieje się to tylko podczas utraty krwi), bo nigdy do takiego stanu nie powinno dojść.
Źródła: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25369923 ; https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20200263?dopt=Abstract ; https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2516548/)
W metaanalizie 6 prospektywnych badań dietetycznych, do których włączono ponad 130 tys. pacjentów stwierdzono, że każdy 1 mg żelaza hemowego spożywanego dziennie powoduje zwiększenie ryzyka schorzeń układu sercowo-naczyniowego o 27%. Dla przykładu typowej wielkości kotlet w hamburgerze zawiera około 2 mg żelaza hemowego….
Co ciekawe, niekorzystne efekty nie dotyczyły całkowitego spożycia żelaza – było ograniczone jedynie do żelaza hemowego.
Źródła: Yang W, Li B, Dong X, Zhang XQ, Zeng Y, Zhou JL, Tang YH, Xu JJ. Is heme iron intake associated with risk of coronary heart disease? A meta-analysis of prospective studies. Eur J Nutr. 2014;53(2):395–400. ; Dietary Iron Intake and Risk of Coronary Disease Among Men Circulatiom vol 89 1994
Skutki spożywania żelaza hemowego to między innymi:
- przyspieszenie procesu miażdżycowego. Głównym powodem jest nasilenie utleniania cholesterolu.
- zwiększenie ryzyka wystąpienia udaru. Podobnie jak w przypadku chorób serca – tylko spożycie żelaza hemowego zwiększa ryzyko udaru, nie ma takich danych dla żelaza niehemowego. Efekt ten wykazano w badaniach prospektywnych.
- spożywanie 1 mg żelaza hemowego dziennie zwiększa o 12% ryzyko nowotworów
- spożywanie żelaza hemowego (i tylko hemowego) jest skorelowane ze zwiększonym ryzykiem cukrzycy typu 2
- nadmiar żelaza jest powiązany z demencją i chorobą Alzheimera.
Przypominam, że to właśnie w przypadku hemowego żelaza nasz organizm nie panuje nad dynamiką jego wchłaniania. W przypadku żelaza niehemowego jesteśmy wyposażeni przez naturę w mechanizmy zapobiegające niekorzystnemu przeładowaniu żelazem.
Na koniec cytat z konferencji naukowej w Nowym Jorku. Dr Kim Williams, wybitny kardiolog i były Prezydent Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego tak podsumował dyskusję na temat mięsa:
„Mięso zabija. Mięso przetworzone zabija szybciej. IGF-1, Nasycone Kwasy Tłuszczowe, Tłuszcze Trans, Cholesterol, TMAO, Żelazo Hemowe, Azotany i Azotyny są tego powodem”.
Cóż, mocne stwierdzenie. Stwierdzenie, które w bardzo niekorzystnym świetle stawia między innymi wieprzowinę. Czy jakieś stowarzyszenie producentów podało za to dr. Wiliamsa do sądu? Nie. Dlaczego? Bo siła dowodów naukowych obecnie nie budzi wątpliwości sądów w USA. Przykładem może być wygrany przez Oprah Winfrey proces wytoczony przez stowarzyszenie producentów wołowiny.
Źródła: https://academic.oup.com/jn/article/144/3/359/4615614 ;http://stroke.ahajournals.org/content/strokeaha/44/2/334.full.pdf ;https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24243555 ;https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23681825 ;https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21209396 ;http://cancerres.aacrjournals.org/content/75/5/870.full ;https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23046549 ;https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19387120 ;http://www.healtheiron.com/Websites/healtheiron/images/Iron_and_Copper_Toxicity_ ;https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21126592
Nowotwory
Pisząc artykuł, który wychwala zalety wieprzowiny, a więc mięsa czerwonego czytelnicy powinni być świadomi, że:
w 2015 roku Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała przetworzone wyroby z mięsa czerwonego jako karcynogen klasy I (czyli na równi np. z dymem papierosowym).
Z tego faktu wynika, że nie chodzi jedynie o korelację ale został udokumentowany wpływ przyczynowo-skutkowy spożycia produktów mięsnych na wzrost ryzyka nowotworowego.
Dla raka jelita grubego ryzyko to wzrasta o około 18% z każdą 50-gramową porcją zjedzonego dziennie mięsa przetworzonego.
Głównym winowajcą są aminy heterocykliczne. Podane rekomendacje WHO powstały na bazie około 800 publikacji.
Zatem o jakich „niemerytorycznych i krzywdzących badaniach i raportach” pisała we wstępie do artykułu prof. Agnieszka Wierzbicka?
Źródła: International Agency for Research on Cancer (IARC) of the World Health Organization (WHO) z 2015 roku; International Agency for Research on Cancer, World Health Organization. Colorectal cancer. The Global Cancer Observatory, 2018.; International Agency for Research on Cancer, World Health Organization. IARC Monographs evaluate consumption of red meat and processed meat. 2015 Oct 26.
Zakażenia odzwierzęce
Potwierdzone zakażenia Yersinia enterocolitica to średnio około 100 tys. nowych, ostrych przypadków w USA rocznie. Według „Journal of Pathogens” z 2011 r. aktualnie uważa się, że świnie są głównym rezerwuarem tej bakterii. To poprzez kontakt z zakażoną wieprzowiną Yersinia dostaje się do organizmu człowieka. Dzieje się tak pomimo obowiązujących norm i regulacji dotyczących badania i dopuszczania mięsa do sprzedaży! Nie przedstawiamy tutaj danych z krajów trzeciego świata… Według Consumer Reports z 2012 r. 69% próbek wieprzowiny było w USA zakażonych Y. Enterocolitica. 121 ze 132 próbek było oporne na przynajmniej jeden lub więcej antybiotyków. Objawy zakażenia to bóle głowy, biegunki (czasem krwawe) oraz bóle brzucha. W praktyce jednak często są to mniej oczywiste i kojarzone z zatruciem pokarmowym odczyny immunologiczne, takie jak rumień guzowaty, reaktywne zapalenia stawów (47% zwiększenie ryzyka po kontakcie z bakterią), kłębuszkowe zapalenia nerek, zapalenie tęczówki, rzadziej zapalenie mięśnia sercowego. Bakteria ta nie robi krzywdy świniom – ale ludziom tak!
Jeśli spojrzymy na tabelę przedstawiającą najczęstsze patogeny dostające się do naszego organizmu z pożywieniem, to w pierwszej trzydziestce znajdują się prawie wyłącznie produkty zwierzęce. Kolorem czerwonym zaznaczyłem ryzyka związane ściśle ze spożywaniem wieprzowiny. Co ciekawe, na drugim miejscu znajduje się toxoplazmoza przeniesiona w wieprzowinie. Powoduje ona najwięcej zgonów ze wszystkich przedstawionych patogenów…
Czy ten raport jest również dla Pani Profesor manipulacją?
Źródło: J Food Protection vol 75 2012r.
KWASY OMEGA-3
Te jakże potrzebne człowiekowi wielonienasycone kwasy tłuszczowe (PUFA) nie są wytwarzane przez zwierzęta. Zwierzęta nie posiadają umiejętności desaturacji wiązania w pozycji omega-3. Ich zawartość w mięsie zależy ściśle od tego, jaką paszą były karmione zwierzęta do czasu uboju. W ostatnich kilkudziesięciu latach coraz większa liczba zwierząt, których mięso jest obecne na naszych stołach pochodzi z masowych, intensywnych hodowli. Nie żyją one w zbliżonych do naturalnych warunkach. Czym więc jest spowodowany wzrost zawartości omega-3 w mięsie? Poprawą jakości sztucznych pasz? Naturalnym rezerwuarem i pierwotnym źródłem tych nienasyconych kwasów tłuszczowych są rośliny.
Cała reszta wywodu o konwersji ALA do DHA i EPA jest prawdą. Biorąc zatem pod uwagę ryzyka zdrowotne, wymienione przeze mnie powyżej, traktowanie czerwonego mięsa jako nośnika i dostarczyciela wielonienasyconych kwasów tłuszczowych jest bardzo przewrotną rekomendacją.
To tak, jakbyśmy doradzali przyjacielowi, który potrzebuje pożyczyć jakąś kwotę pieniędzy jako najlepsze rozwiązanie wzięcie kredytu chwilówki. Przecież to lichwiarskie oprocentowanie trzeba będzie spłacić!
Tak samo jest z wykorzystywaniem mięsa jako źródła PUFA… W nasionach, ziarnach i orzechach jest mnóstwo ALA. Natomiast jeżeli nie ufasz swojej własnej konwersji i uważasz, że potrzebujesz dosuplementować dietę w DHA i EPA, to są inne, o wiele bezpieczniejsze – pierwotne ich źródła, takie jak algi i rośliny morskie. Ich spożycie dostarcza wszystkich potrzebnych PUFA bez zwiększania ryzyk zdrowotnych.
Zatem więcej czy mniej mięsa w mojej diecie?
Według badania z Uniwersytetu Harvarda w 8-letniej obserwacji ludzie, którzy zwiększali spożycie czerwonego mięsa umierali częściej niż ludzie, którzy zmniejszali jego udział w diecie jednocześnie zwiększając w to miejsce spożycie innych produktów. Analiza dotyczyła badania Nurses Health Study oraz Health Professionals Follow-up Study. Ryzyko było większe niezależnie od płci, wieku, stopnia aktywności fizycznej, palenia papierosów, spożywania alkoholu. Postulowane przyczyny zwiększonej śmiertelności to:
zawartość w mięsie tłuszczy nasyconych, cholesterol, żelazo hemowe, konserwanty, związki chemiczne związane z obróbką w mięsa wysoką temperaturą, powiązanie spożycia mięsa z produkcją w jelitach i utlenianiu w wątrobie toksyny śródbłonkowej – tlenku trimetyloaminy (TMAO).
Wytyczne kardiologiczne, lipidologiczne rekomendują zmniejszanie ilości czerwonego mięsa w diecie w celu zapobiegania chorobom układu sercowo-naczyniowego.
- Jak zatem jako konsument i lekarz mam rozumieć przekaz artykułu „Wieprzowina – nowe fakty”?
- Czy autorzy nie znają przytoczonych badań?
- Czy znają stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia?
- Czy znają obowiązujące nas aktualne wytyczne postępowania?
- Może także zapytam jak Wy ten przekaz traktujecie?
- Czy zwiększa on obiektywnie stan udokumentowanej naukowo wiedzy na temat zdrowego odżywiania się wśród polskich lekarzy?
Źródło: T.H. Chan Harvard School of Public Health. June 12, 2019 in BMJ. “Association of Changes in Red Meat Consumption with Total and Cause-Specific Mortality Among U.S. Women and Men: Two Prospective Cohort Studies,” Yan Zheng, Yanping Li, Ambika Satija, An Pan, Mercedes Sotos-Prieto, Eric Rimm, Walter C. Willett, Frank B. Hu, BMJ, online June 12, 2019, doi: 10.1136/bmj.l2110.