Zdrowe grillowanie czyli lekarz kardiolog poleca:

Jakoś tak już jest, że początek maja to wielkie otwarcie sezonu grillowego. Bez względu na pogodę mnóstwo ludzi wyciąga z piwnic i garaży niezbędne akcesoria i wrzuca na ruszt ulubione specjały. Nie będę odkrywczy twierdząc, że królują wszelkie kiełbasy, karkówki i kaszanki. Warzywa, jeśli są, to tylko jako dodatek. Do tego sosy majonezowe i zimne piwko. Klasyka gatunku. Takie menu letnich miesięcy może nie tylko zrujnować sylwetkę, ale przede wszystkim zdrowie.

W opozycji do tego zestawu obowiązkowego stoi twierdzenie, że grillowanie to jedna z najzdrowszych technik kulinarnych. Serio? Czy zatem możliwe jest zdrowe grillowanie? Co wrzucić na ruszt, żeby nie wykończyło nas jedzenie? Czy tak się w ogóle da? Pewnie, że tak! Przygotowałem kilka podpowiedzi, jak spędzić czas z najbliższymi grillując i nie zrujnować sobie zdrowia.

Po pierwsze: Raz nie zawsze.

Jeśli wybierzesz się na takiego obfitującego w kalorie grilla raz w sezonie, to prawdopodobnie oprócz niestrawności następnego dnia, nie będzie to miało żadnych strasznych następstw. Racjonalne odżywanie na co dzień uchroni Cię przed tym. Pamiętaj tylko, że cheat meal nie może zamienić się w cheat day, a ten w cheat week, bo to prosta droga do zmiany nawyków na złe. I już.

 

Po drugie: Nie musisz grillować mięsa!

Jest tyle świetnych warzyw, które idealnie się sprawdzą, na przykład papryka, cebula, ziemniaki, pieczarki, szparagi, cukinia, bakłażan lub… ananas. Możesz podawać je w formie szaszłyków lub sałatki. Oczywiście stracą nieco ze swoich wartości odżywczych, nie czarujmy się, że będą równie zdrowe, jak surowe. Ale okazjonalnie i dla dodania smaku, czemu nie.

 

Po trzecie: Zrezygnuj z gotowych mieszanek przypraw.

Z reguły zawierają dużo soli. Spróbuj zrobić własną przyprawę do grilla. Możesz wybrać idealnie takie proporcje i przyprawy, jak lubisz. To nie jest czarna magia, wystarczy mielona papryka, pieprz, czosnek, rozmaryn, bazylia i co tam jeszcze masz pod ręką. Nie bój się eksperymentować.

Po czwarte: Używaj aluminiowych tacek

…ponieważ tłuszcz kapiący na żar spala się, wytwarzając szkodliwe substancje (WWA, HCA). Tacka stanowi izolację, ale pamiętaj, aby nie używać na niej produktów o kwaśnym ph. Nie chcesz przecież w daniu aluminium! Ocet albo sok z cytryny lepiej dodać już po grillowaniu, bezpośrednio na talerzu.

 

Im dłużej produkty leżą na ruszcie, tym dłużej są wystawione na szkodliwe substancje, o których było przed chwilą. Remedium? Mniejsze kawałki szybciej się opieką. Sprytne i proste.

 

Po piąte: Nie traktuj warzyw (grillowanych i surowych) wyłącznie jako dodatek.

To rewelacyjna podstawa dań! Dlaczego mają pełnić rolę drugoplanową?

 

Po szóste: Sosy na bazie majonezu to źródło niepotrzebnych kalorii.

Naprawdę można je wyeliminować, tak komponując menu, że warzywa doprawiane są octami czy vinegretem. Dobrze zrobione lekkie sosy wydobędą mnóstwo smaku z warzyw. Z pomocą przyjdą też zioła, nieocenione w kuchni i bardzo zdrowe. A jeżeli trafi się jakiś wyjątkowy pasjonat majonezu, to zachęcam do jego samodzielnej produkcji. Nie jest trudny do zrobienia. Wciąż jest bardzo kaloryczny, lecz przynajmniej wiesz, co jest w środku.

Po siódme: Aktywność fizyczna

Grillowanie może być też pretekstem do aktywności fizycznej. Skoro już jesteś na zewnątrz pograj w piłkę albo badmintona. Inną opcją jest spacer pomiędzy jedzeniem. Świetna sprawa, aby wykorzystać piękną pogodę.

 

Po ósme: Zdrowy grill – ta sama frajda

Zdrowe grillowanie może dostarczyć tyle samo przyjemności ile pieczenie karkówek. Ma jednak tę zaletę, że nie naraża biesiadników na choroby serce, wątroby albo nie zwiększa ryzyka nowotworów. Czyli jest zdecydowanie lepszą opcją.

 

 

Darmowy poradnik

Co powiesz na darmowy poradnik? Wystarczy, że naciśniesz przycisk poniżej. Znajdziesz w nim moje zalecenia dotyczące Nieprzetworzonej Diety Roślinnej. Wszystko to zupełnie za darmo.