Chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami „podyżurowymi”. Choroby serca nie czekają aż skończy się epidemia. Wykonywałem wczoraj zabieg u mężczyzny zaledwie kilka lat starszego ode mnie.

Pan Andrzej ma obecnie 53 lata. Dwa miesiące temu pojawił się u niego dyskomfort w klatce piersiowej oraz duszność. Ze względu na okoliczności związane z koronawirusem, pan Andrzej został zarejestrowany na poradę do swojego lekarza rodzinnego. Ten, po wysłuchaniu objawów pacjenta, zalecił mu terapię antybiotykiem.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy pacjent przyjął trzy kuracje antybiotykiem z powodu utrzymujących się duszności oraz utrzymującego się uporczywego kaszlu. Nie zlecono żadnych badań laboratoryjnych, nie zapisano nawet raz EKG.

Wczoraj z powodu nasilenia duszności pacjent trafił na szpitalny oddział ratunkowy. W zapisanym EKG widoczne były cechy przebytego już rozległego zawału ściany przedniej. Ciśnienie tętnicze pacjenta 220/120 mmHg, widoczna duszność, cechy przewodnienia. Całość obrazu klinicznego przemawiała za pozawałową niewydolnością serca i prawdopodobnym kolejnym zaostrzeniem choroby wieńcowej. W badaniu USG serca zobaczyliśmy frakcję wyrzutową wynoszącą zaledwie dwadzieścia kilka procent przy normie powyżej 60%! Można więc powiedzieć, że sprawność skurczowa lewej komory zmniejszyła się o ponad połowę!

Przy ciśnieniu 220/120mmHg serce Pana Andrzeja, które i tak już jest uszkodzone, męczy się dodatkowo. Po wstępnym farmakologicznym ustabilizowaniu wykonałem koronarografię, w której zobaczyłem zamknięcie głównej gałęzi lewej tętnicy wieńcowej, która prawdopodobnie zamknęła się dwa miesiące temu. Ponadto zobaczyłem krytyczne zwężenie prawej tętnicy wieńcowej.

Wykonałem zabieg poszerzenia prawej tętnicy wieńcowej. Dziś pan Andrzej czuje się już trochę lepiej.

Natomiast historia tego mężczyzny – niestety – jest historią wielu pacjentów od kilku miesięcy zagubionych w labiryncie koronawirusowego zamieszania.

Ten pacjent nigdy nie odzyska pełnej sprawności.

Oczywiście, gdyby nie było koronawirusa też zapewne przebyłby zawał, ponieważ wcześniej również nie dbał o siebie tak jak powinien. Jest otyły, ma wysoki cholesterol, jadał byle co, palił papierosy. Natomiast prawidłowo i wcześnie rozpoznany zawał, wczesne włączenie właściwej strategii leczenia miało szansę ograniczyć obszar uszkodzenia serca pana Andrzeja do minimum.

Być może mógłby po rehabilitacji kardiologicznej kontynuować swoją pracę zawodową na dotychczasowym stanowisku, być może w miarę aktywnie mógłby funkcjonować również w życiu prywatnym.

Tymczasem teraz w wieku 53 lat jest pacjentem z ciężką niewydolnością serca.

 

Opowiadam tę historię w jednym jasnym celu.

Są pewne objawy, które są objawami alarmującymi. Powinny one alarmować lekarza, ale powinny również alarmować pacjenta.

Pojawienie się spoczynkowych dolegliwości bólowych w klatce piersiowej, pojawienie się nowej, spoczynkowej duszności albo duszności przy niewielkich wysiłkach zawsze wymaga wnikliwej oceny lekarskiej.

Powtarzam – zawsze wymaga osobistej oceny, która nie może być nigdy ograniczona do teleporady! Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja wciąż uważam że są określone wskazania do skorzystania z teleporad. Co więcej, sam udzielam teleporad w określonych okolicznościach. I dzięki nim dużo dobrego udało nam się wspólnie osiągnąć.

Natomiast niektóre objawy, które się u nas pojawiają, muszą zawsze skutkować wdrożeniem pełnej diagnostyki. Inaczej ryzykujemy swoje życie, ryzykujemy swoje zdrowie i bezpowrotnie ryzykujemy swoją sprawność.

Bardzo proszę pamiętajcie o tym, korzystajcie z zaleceń dotyczących profilaktyki, których wiele możecie znaleźć w moich artykułach, w moich podcastach i w moich kursach i moim Klubie Zdrowia. Pamiętajcie, że zawsze lepiej nie dopuszczać do pożaru niż go gasić.

Żadna proteza, którą wszczepiamy nie będzie tak doskonała, jak to w co zostaliśmy naturalnie wyposażeni!

I poza wszystkim również Wy jako pacjenci musicie wywierać presję, aby uzyskać taką opiekę, jaka Wam się należy. Nawet – a może tym bardziej – w tych trudnych czasach.

Życzę wszystkim dużo zdrowia i chyba muszę Wam życzyć również dużo szczęścia. 

Jeśli chcecie również dowiedzieć sie czegoś więcej na temat takich zagadnień jak holter EKG, zawał serca czy porada kardiologiczna to posłuchajcie innych podcastów lub umówmy się na wizytę :) Pamiętajcie, że choroby serca nie czekają, aż skończy się epidemia.

 

A wiecie, że teraz możecie słuchać mnie na:

Dołącz do Klubu Zdrowia

Co powiesz na:

cotygodniowy podcast o diecie, zdrowiu, odżywianiu i wszystkim tym co potrzebne Ci do życia wolnego od chorób
wygodny moduł do odsłuchiwania ze spisem treści, rozdziałami, odcinkami
dostosowany do urządzeń mobilnych abyś mógł słuchać tak jak chcesz i gdzie tylko masz na to ochotę
do tego bonusowe materiały z moich kursów
dwutygodniowy jadłospis oraz poradnik jak i gdzie robić zakupy