Efekt placebo i efekt nocebo
Na pewno większość z was słyszała o efekcie placebo. Przypomnę, że efekt placebo jest psychologicznym efektem polegającym na poprawie naszego samopoczucia, bądź ustąpieniu objawów, które nam dokuczały po podaniu leku, który nie zawierał substancji aktywnej. Przykładowo można podać komuś z powodu bólu głowy tabletkę zawierającą wyłącznie glukozę, i po przyjęciu tej tabletki dolegliwości bólowe naszego pacjenta ustępują. Na tym właśnie polega efekt placebo. Natomiast istnieje również efekt nocebo. Efekt nocebo polega […]
Na pewno większość z was słyszała o efekcie placebo. Przypomnę, że efekt placebo jest psychologicznym efektem polegającym na poprawie naszego samopoczucia, bądź ustąpieniu objawów, które nam dokuczały po podaniu leku, który nie zawierał substancji aktywnej.
Przykładowo można podać komuś z powodu bólu głowy tabletkę zawierającą wyłącznie glukozę, i po przyjęciu tej tabletki dolegliwości bólowe naszego pacjenta ustępują.
Na tym właśnie polega efekt placebo.
Natomiast istnieje również efekt nocebo. Efekt nocebo polega na tym, że po podaniu analogicznej tabletki od bólu głowy u naszego pacjenta dochodzi do pogorszenia stanu albo pojawienia się objawów ubocznych stosowania tej tabletki, o których to objawach ubocznych nasz pacjent przeczytał w ulotce tego leku.
Jakie mogę podać przykłady efektu nocebo? Na przykład po wprowadzeniu w Nowej Zelandii nowej postaci hormonu tarczycy w tabletce do suplementacji ilość raportowanych przez pacjentów działań niepożądanych wzrosła 2000 razy pomimo tego, że tabletka wciąż zawierała tę samą tyroksynę!
Wiemy, że w przypadku niektórych beta blokerów (teraz mówię konkretnie o atenololu) w około 30% przypadków pacjenci płci męskiej zgłaszają istotne pogorszenie potencji. Pojawiają się zaburzenia erekcji. Ale okazuje się, że te 30% dotyczy mężczyzn, którzy zostali przed wprowadzeniem leku poinformowani, że tego typu zaburzenia mogą u nich wystąpić! W grupie pacjentów, u których włączono ten sam lek, ale nie poinformowano ich o ryzyku tego rodzaju działań niepożądanych wystąpiły one jedynie u 16%! To jest właśnie efekt nocebo!
Inna grupa pacjentów otrzymywała przeciwbólowe leki o silnym działaniu – tak zwane leki opioidowe. Pacjenci ci zostali celowo nieprawdziwie poinformowani, że leki te mogą zwiększać nasilenie bólu! Co się stało? Oczywiście psychologiczna reakcja pacjenta spowodowała zneutralizowanie przeciwbólowego działania tych leków za pomocą efektu nocebo! Leki nie działały u nich przeciwbólowo tylko dlatego, że wcześniej przed ich przyjęciem zostali poinformowani, że mogą one nasilać ból!
Podobną sytuację widzimy w przypadku włączania leków obniżających poziom cholesterolu. Wiemy, że u części pacjentów leki te mogą powodować jako działanie uboczne bóle mięśni. I znowu, pacjenci wcześniej poinformowani, że takie bóle mięśniowe będą mogły wystąpić po włączeniu leku uskarżają się na te bóle wielokrotnie częściej niż pacjenci nieświadomi faktu, że takie działania uboczne mogą wystąpić!
Częstość występowania efektu nocebo jak okazuje się jest uzależniona jeszcze od jednego czynnika.
Jest nim zaufanie jakim pacjent darzy lekarza, który włącza konkretne leczenie. Jak wykazano w badaniach pacjent, który nie do końca ufa lekarzowi, nie do końca jest przekonany co do jego kompetencji, częściej będzie doświadczał objawów niepożądanych, które są spowodowane właśnie efektem nocebo – czyli tak naprawdę mają tło psychologiczne. Objawy te będą uzasadniały decyzję pacjenta o odstawieniu tych leków albo rezygnacji z zaleceń wprowadzonych przez lekarza, któremu nie do końca wierzymy i ufamy!
Czy warto o tym mówić? Myślę, że tak, ponieważ jak wykazano w badaniach ze wszystkich pacjentów, którzy podawali ból mięśni podczas przyjmowania leków obniżających cholesterol, czyli statyn, 90% pacjentów mogło do tego leczenia powrócić nie doświadczając w przyszłości dolegliwości bólowych! Siła efektu nocebo może być olbrzymia! Jest to po prostu siła naszej w tym przypadku niestety negatywnej sugestii!
Jeżeli już zostawimy farmakoterapię i wskazania lekarzy na boku to czy domyślacie się, gdzie w naszym codziennym życiu mamy do czynienia z gigantycznym efektem nocebo? Naprowadzę Was trochę, chodzi tutaj o pokarmy, które na co dzień spożywamy. A konkretnie chodzi o wszechobecne białko pochodzenia roślinnego, czyli gluten!
Powołując się na badania kliniki Mayo wiemy, że 80% ludzi, którzy są na diecie bezglutenowej nigdy nie miała obiektywnie rozpoznanej nietolerancji glutenu, czyli celiakii. Czyli mamy bardzo dużą grupę ludzi, którzy doświadczają nieprzyjemnych objawów ze strony przewodu pokarmowego, które według nich są spowodowane przez spożywanie pokarmów zawierających gluten!
W zaślepionym badaniu, w którym tego typu pacjenci nie wiedzieli czy dostają gluten w kapsułce, czy placebo przyjmowanie kapsułki z glutenem powodowało zaostrzenie objawów 68%. Problem w tym, że przyjmowanie kapsułki z placebo powodowało zaostrzenie objawów w 40%! Czyli 40% przypadków był to efekt nocebo! W innym badaniu wykazano, że ludzie, którzy podpisują swoje problemy ze strony przewodu pokarmowego pod spożywanie glutenu bardzo często odpowiadali pozytywnie na włączenie na okres kilku bądź kilkunastu tygodni diety typu foodmap. Czyli tak naprawdę nie chodziło o sam gluten.
Podsumowując temat glutenu trzeba powiedzieć, że mamy niewielką ilość pacjentów, którzy mają obiektywnie potwierdzoną nadwrażliwość na gluten oraz bardzo dużą grupę pacjentów, którzy podpisują swoje problemy pod gluten niepotrzebnie, ponieważ mają albo innego rodzaju problemy z nadwrażliwością przewodu pokarmowego, albo problemy z niewłaściwym składem flory bakteryjnej jelit (SIBO), powodującym nadmierną fermentację przez co doświadczają oni przykrych dolegliwości, albo wreszcie – co jest tematem tego odcinka – ze względu na lęk przed glutenem doświadczają efektu nocebo. Jak widać w skali populacji to bardzo liczna grupa naszych pacjentów.
Zatem nasza psychika może wpływać w ogromnie silny sposób na funkcjonowanie naszego organizmu, nazywamy to somatyzacją naszych emocji i naszych leków. Wpływ naszych emocji może być czasami korzystny – nazywamy to wtedy efektem placebo. Pamiętajcie jednak, że niedoceniany jest wpływ niekorzystny naszych emocji na występowanie różnego rodzaju objawów i naszych dolegliwości i ten efekt nazywamy efektem nocebo. Aby w tak silny sposób nie sugerować się niewłaściwymi informacjami, komunikatami, które do nas docierają, warto wybierać obiektywne źródła informacji! Warto czerpać wiedzę z obiektywnych sprawdzonych źródeł. Warto korzystać z usług lekarzy, ale również dietetyków i innego rodzaju terapeutów, do których mamy zaufanie. W ten sposób, w naszej głowie będzie powstawało mniej lęków, obaw i negatywnych emocji. Rzadziej będziemy doświadczali i będziemy ofiarami efektu nocebo, czego oczywiście wszystkim Wam serdecznie życzę. Mam także nadzieję, że stanowię i będę dla Was stanowił właśnie takie obiektywne źródło informacji.
Zapraszam wszystkich do mojego Klubu Zdrowia!
A wiecie, że teraz możecie słuchać mnie na:
Spreaker: https://www.spreaker.com/show/tomasz-jezewski-zawaloffcy
Spotify: https://open.spotify.com/show/6gtwaYF0GzlbtWdOfOha2J
Deezer: https://www.deezer.com/pl/show/2336722
Google Podcast: https://podcasts.google.com/…/aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZ…
Apple: https://podcasts.apple.com/us/podcast/tomasz-je%C5%BCewski-zawa%C5%82offcy/id1554824308?uo=4
Dołącz do Klubu Zdrowia
Co powiesz na:
cotygodniowy podcast o diecie, zdrowiu, odżywianiu i wszystkim tym co potrzebne Ci do życia wolnego od chorób
wygodny moduł do odsłuchiwania ze spisem treści, rozdziałami, odcinkami
dostosowany do urządzeń mobilnych abyś mógł słuchać tak jak chcesz i gdzie tylko masz na to ochotę
do tego bonusowe materiały z moich kursów
dwutygodniowy jadłospis oraz poradnik jak i gdzie robić zakupy