Stent dla każdego? Kto rzeczywiście skorzysta?
Czy każdy pacjent z chorobą wieńcową jednakowo skorzysta na implantacji stentu? Jakie są rzeczywiste korzyści? Wyniki badań ORBITA, COURAGE i oczekiwanego ISCHEMIA trochę to wyjaśniają
Post Author:
TomaszJezewskiDostep
Categories:
Bez kategorii , Blog , Inwazja , Kardiologia
Date Posted:
10 stycznia, 2018
Share This:
Niewątpliwie jedną z najgłośniejszych informacji naukowych 2017 w kardiologii było opublikowanie w czasopiśmie LANCET wyników badania ORBITA. Do badania włączono 230 pacjentów ze stabilną chorobą wieńcową i z potwierdzonym w koronarografii pojedynczym zwężeniem tętnicy wieńcowej powyżej 70%. Początkowo przez 6 tygodni pacjentów leczono zgodnie z aktualnymi wytycznymi leczenia stabilnej choroby wieńcowej. Następnie dokonano podziału na dwie grupy.
- Implantacji stentu-grupa angioplastyki wieńcowej (PCI)
- Symulowanej procedury, podczas której nie dochodziło do implantacji stentu (sham or placebo procedure) – po to, aby wyeliminować ewentualny psychologiczny efekt placebo związany z faktem posiadania lub nieposiadania stentu.
Po 6 tygodniach od zabiegu u wszystkich wykonano badanie wysiłkowe.
Między badanymi grupami nie zaobserwowano żadnych istotnych statystycznie różnic w zakresie poprawy wyniku testu wysiłkowego.
Dodatkowo nie obserwowano różnic w zakresie częstości i intensywności występowania epizodów bólów zamostkowych oraz ograniczenia codziennej aktywności fizycznej.
Zatem można zadać sobie pytanie czy stenty są potrzebne?
Z pewnością są …
Pytanie tylko, w których grupach pacjenci odnoszą rzeczywistą korzyść z ich implantacji ?
Stabilna choroba wieńcowa to taka jej postać, gdzie przez określony czas dolegliwości bólowe zamostkowe pojawiają się na takim samym poziomie obciążenia wysiłkiem fizycznym.
Badanie ORBITA nie jest pierwszym, które podaje w wątpliwość wykonywanie zabiegów rewaskularyzacji wieńcowej (zabiegi angioplastyki wieńcowej lub by-passów) u pacjentów ze stabilną postacią choroby wieńcowej.
Wyniki opublikowanego w 2007 roku badania COURAGE dokumentują brak korzyści ze stentowania zwężeń tętnic wieńcowych w zakresie zmniejszenia ryzyka zawału serca w przyszłości. Stentowanie również nie spowodowało w tym badaniu wydłużenia życia u pacjentów ze stabilną chorobą wieńcową.
Trzeba jednak pamiętać, że grupa, z którą porównywano stentowanie była optymalnie leczona według aktualnie obowiązujących wytycznych postępowania w tej chorobie.
Obecnie trwa duże badanie, które również jest poświęcone roli zabiegów poprawy krążenia wieńcowego u pacjentów ze stabilną chorobą wieńcową. Ten projekt to ISCHEMIA TRIAL . Zakończenie zbierania danych planowane jest na koniec 2018 roku-środowisko kardiologiczne z pewnością czeka na wyniki tego badania z niecierpliwością.
Stabilna a niestabilna choroba wieńcowa
Aby jednak nie „wylać dziecka z kąpielą” należy z całą mocą podkreślić, że:
Przyjęcie strategii inwazyjnej i wykonywanie zabiegów poprawy krążenia wieńcowego u pacjentów z niestabilną postacią choroby wieńcowej obecnie nie budzi wątpliwości. Zarówno w niestabilnej dławicy piersiowej, jak i zawale serca korzyści dla pacjenta są ewidentne i dotyczą:
-
zmniejszenia objawów dławicy
-
wydłużenia życia
-
powrotu do aktywności po zawale
-
uniknięcia niewydolności serca
-
uniknięcia groźnych dla życia zaburzeń rytmu serca
Optymalne leczenie
Jeśli dla stabilnej choroby wieńcowej optymalne leczenie jest równie dobrą opcją co zabiegi implantacji stentów-to chyba powinniśmy z takiej alternatywy korzystać !
Na optymalne postępowanie składa się leczenie farmakologiczne oraz modyfikacja stylu życia.
Obie wymienione rzeczy są istotne. Natomiast im dłużej pracuję z pacjentami, tym bardziej skłaniam się ku przekonaniu, że odpowiednie zmotywowanie pacjenta do zmiany stylu życia jest w stanie zdziałać o wiele więcej niż leczenie farmakologiczne.
Większość lekarzy nie ma problemów z zastosowaniem właściwego, przewidzianego wytycznymi leczenia farmakologicznego. Jednak z profesjonalną poradą dotyczącą modyfikacji stylu życia z różnych powodów mamy problem. Wynika on z wielu przyczyn. Mało lekarzy uczy się o tych zagadnieniach. W programach nauczania na studiach tych zagadnień jak na lekarstwo. Na kongresach tematy te są marginalizowane. Podczas wizyty trwającej 10 minut nie sposób nawet rozpocząć efektywnej rozmowy temu poświęconej.
Szkoda…
Mam nadzieję, że i lekarze i pacjenci będą z czasem coraz bardziej rozumieli i doceniali wagę szeroko, holistycznie rozumianego optymalnego leczenia. Wiedza udokumentowana naukowo w dobie internetu jest dostępna dla każdego. Jednak żeby pojawiła się korzyść, trzeba teorię wprowadzać w życie. Pozwoli to uniknąć wielu niepotrzebnych procedur zabiegowych, jednocześnie zmniejszając ryzyko innych schorzeń takich jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca t. 2.
Zachęcam również do śledzenia i polubienia www.turn-fit.com