Witamina D – po jakiego grzyba mam ją suplementować?
Post Author:
TomaszJezewskiDostep
Categories:
Date Posted:
12 lutego, 2022
Share This:
Witamina D w zapobieganiu chorobom autoimmunologicznym
Suplementujecie witaminę D? A może uznaliście, że jest ona potrzebna tylko dzieciom, żeby zapobiegać krzywicy? Posłuchajcie koniecznie nowego odcinka podcastu!
Jeżeli podobają Ci się treści tworzone przeze mnie możesz postawić mi kawę !
Myślę, że jest to bardzo ważny temat i ma bardzo duże znaczenie dla większości z Was, więc postaram się kilka słów dzisiaj na ten temat powiedzieć.
Większość z nas kojarzy witaminę D jako taką substancję, którą warto suplementować przede wszystkim u dzieci, aby zapobiegać krzywicy.
Czyli nasze pierwsze skojarzenie dotyczy roli witaminy D w utrzymywaniu prawidłowej gospodarki wapniem, co prowadzi przede wszystkim do prawidłowej budowy naszej masy kostnej, która oczywiście kształtuje się głównie w czasie dzieciństwa, w zasadzie do naszej pełnoletności.
Natomiast to o czym już nie tak duża ilość ludzi wie, są to inne działania witaminy D.
I właśnie na tych działaniach dzisiaj będę się chciał troszeczkę skupić.
Jeżeli chcielibyśmy te działania jakoś wspólnie nazwać, to trzeba by było po prostu sobie powiedzieć, że witamina D reguluje (albo inaczej: kalibruje) funkcje naszego układu odpornościowego.
Czyli można powiedzieć, że witamina D pomaga naszemu układowi odpornościowemu odpowiadać na zagrożenia w adekwatny sposób, w odpowiedni sposób.
Czyli wzmacnia, wspomaga odpowiedź naszego układu odpornościowego tam, gdzie jest to potrzebne, na przykład w odpowiedzi na infekcje dróg oddechowych.
W przypadku infekcji mamy wiele danych z piśmiennictwa naukowego dotyczących łagodniejszego przebiegu infekcji u ludzi, u których udokumentowano właściwy poziom witaminy D. Mamy również sporą ilość danych dotyczących popularnego w ostatnich kilkunastu miesiącach koronawirusa. Tutaj również właściwe poziomy witaminy D zapobiegały ciężkiemu przebiegowi infekcji COVID-19.
Ale co ciekawe witamina D osłabia nieprawidłową odpowiedź naszego układu odpornościowego na przykład przeciw naszym własnym tkankom – co nazywamy chorobami autoimmunologicznymi.
I właśnie 2 miesiące temu, czyli w grudniu 2021 roku zostało opublikowane bardzo ważne badanie, który nazywa się VITAL. To bardzo dobrze przeprowadzone badanie randomizowane, gdzie przydzielano losowo pacjentów albo do grupy kontrolnej, albo do grupy, gdzie suplementowano witaminę D z kwasami omega 3, bądź samą witaminę D, bądź same kwasy wielonienasycone omega 3.
Dodam, że było to badanie zaślepione, więc ani pacjenci, ani lekarze nie wiedzieli jaką substancję przyjmują. To bardzo ważne, aby uniknąć albo minimalizować efekt placebo.
W jakim celu przeprowadzono badanie VITAL?
Otóż celem było sprawdzenie czy suplementacja witaminą D i kwasami omega 3 zmniejszy ilość problemów autoimmunologicznych u pacjentów.
Co to choroby autoimmunologiczne?
Jeszcze raz powtórzę, choroby autoimmunologiczne to takie sytuacje, w których nasz organizm zaczyna, najczęściej za pomocą przeciwciał, atakować swoje własne tkanki. Na pewno słyszeliście o chorobie Hashimoto, o chorobie Gravesa-Basedowa, o schorzeniach reumatoidalnych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, zapalenia wielomięśniowe, na pewno słyszeliście o łuszczycy, na pewno słyszeliście o zapalnych chorobach jelit takich, jak choroba Leśniowskiego-Crohna albo o wrzodziejącym zapaleniu jelit.
Do badania VITAL włączono prawie 26 000 pacjentów.
Grupie suplementacji witaminy D podawano 2000 jednostek witaminy dziennie, druga połowa pacjentów dostawała kapsułki z olejem sojowym.
Drugim badanym preparatem były kwasy omega-3 w dawce 1 g dziennie – połowa pacjentów została wylosowana do ich suplementacji, natomiast część zamiast aktywnych kwasów omega-3 dostawała kapsułki z oliwą z oliwek, czyli placebo.
Tych prawie 26 000 pacjentów było obserwowanych przez okres 5 lat. W tym czasie wypełniali oni kwestionariusze, dotyczące przestrzegania zaleceń i występujących u nich objawów chorobowych, którym mogłyby sugerować wystąpienie schorzenia autoimmunologicznego.
W przypadku wystąpienia jakichkolwiek nowych objawów pacjenci byli oceniani przez zespół lekarzy, składający się z gastroenterologa, endokrynologa oraz reumatologa, aby potwierdzić rozpoznanie choroby autoimmunologicznej.
Jeżeli jesteście ciekawi, jak suplementowanie tych 2000 jednostek witaminy D wpłynęło na poziom witaminy D we krwi badanych pacjentów, to powiem Wam, że poziom witaminy D zwiększył się z prawie 30 nanogramów na mililitr do prawie 42 ng/ml.
Natomiast u tych, którzy suplementowali kwasy omega-3 ich przyjmowanie spowodowało wzrost poziomu kwasów omega-3 we krwi o 55% w stosunku do wartości wejściowej, gdy rozpoczynali badanie.
No ale przejdźmy już do wyników, bo pewnie wszyscy na to czekamy…
W porównaniu do grupy placebo w grupie suplementującej witaminę D obserwowano istotne zmniejszenie ryzyka pojawienia się chorób autoimmunologicznych.
W tej pięcioletniej obserwacji suplementowanie, jak dla mnie niezbyt dużej dawki witaminy D, czyli przypomnę 2000 spowodowało 22% zmniejszenie ryzyka wystąpienia choroby autoimmunologicznej i była to statystycznie istotna redukcja ryzyka.
Jak było zatem z suplementacją kwasami omega-3? U pacjentów, którzy je suplementowali rzeczywiście stwierdzono mniej przypadków problemów autoimmunologicznych, ale ta różnica nie była istotna statystycznie. Czyli nie potwierdzono efektywności suplementacji omega-3.
Ze względu na to, że w praktyce utworzyły nam się 4 grupy pacjentów, jedni mogli przyjmować aktywną witaminę D i aktywne kwasy omega 3, inni mogli przyjmować witaminy D i placebo zamiast kwasów omega 3, jeszcze inni placebo zamiast witaminy D oraz aktywne kwasy omega 3, oraz wreszcie byli ci można powiedzieć najwięksi pechowcy, którzy wylosowali grupę, gdzie w obu kapsułkach było placebo.
W każdym razie, mamy 4 różne rodzaje połączeń i badanie to pokazuje nam, które z tych połączeń najbardziej efektywnie zapobiegało problemom autoimmunologicznym.
Tak więc dla porównania z grupą, która otrzymywała tylko 2 kapsułki z placebo najmniej problemów notowano… i tutaj Was być może trochę zaskoczę więc wcale nie w grupie, gdzie była aktywna witamina D i aktywne kwasy omega-3.
Najmniej problemów notowano w grupie aktywnej witaminy D i placebo zamiast kwasów omega-3! Redukcja ryzyka w tej grupie wynosiła 32%!
Jeżeli pacjenci przyjmowali witaminę D z kwasami omega-3 redukcja ryzyka wynosiła 31%.
Natomiast, jeżeli pacjenci przyjmowali tylko kwasy omega-3 redukcja ryzyka wynosiła 26% i nie była istotna statystycznie!
Na podstawie tych uzyskanych wyników badacze badania VITAL doszli do następujących wniosków:
- że suplementacja witaminą D w tym badaniu w dawce 2000 jednostek dziennie w ciągu 5 lat skutkowała istotnym zmniejszeniem ryzyka występowania chorób autoimmunologicznych u pacjentów do tej pory nie leczonych z powodu tego typu chorób, czyli mówimy tu o prewencji pierwotnej,
- suplementacja witaminą D była skuteczna również, jeżeli suplementowane były dodatkowo kwasy omega 3,
- natomiast sama suplementacja kwasami omega-3 nie przynosiła nam tutaj istotnej skuteczności.
Czyli najprościej mówiąc, to witamina D w tym badaniu odpowiadała za korzystny dla pacjentów efekt.
Teraz jeszcze kilka ciekawostek z tego badania.
Po pierwsze korzystny efekt suplementacji witaminy D, ale również kwasów omega-3 był coraz bardziej wyraźny im dłużej trwała suplementacja. Czyli największe korzyści pacjenci odnosili w 3, 4 i 5 roku obserwacji. Jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę tylko te ostatnie 3 lata obserwacji, to zmniejszenie ryzyka problemów autoimmunologicznych już wynosiło prawie 40% dzięki suplementacji witaminy D.
Kolejna ciekawostka dotyczyła tego, jak witamina D działa u ludzi w zależności od tego ile oni ważą!
Jeżeli Twoje BMI wynosiło na przykład 18-19 (czyli było zbliżone do mojego), to zmniejszenie ryzyka dzięki suplementacji witaminy D wynosiło – uwaga – 53%!
W porównaniu do 31%, jeżeli Twój wskaźnik masy ciała wskazywał na nadwagę, czyli był ponad 25.
Ale będą jeszcze gorsze wiadomości, ponieważ u osób ze wskaźnikiem masy ciała powyżej 30, czyli u osób otyłych praktycznie w ogóle nie widzieliśmy efektu suplementacji Witaminy D!
Czyli można z jednej strony powiedzieć, że im bardziej otyły jest pacjent, im większy jest jego BMI, czyli wskaźnik masy ciała, tym mniejsze korzyści z suplementacji witaminą D ta osoba może odnieść.
Ale to tylko jeden wniosek, ponieważ w praktyce my wiemy, że osoby ważące więcej potrzebują większych dawek suplementacji witaminy D, aby osiągnąć te same poziomy, co osoby szczupłe na mniejszych dawkach.
A ze względu na to, że w badaniu Vital dawka 2000 jednostek dziennie była taka sama dla wszystkich pacjentów niezależnie od masy ciała, to prawdopodobnie ten fakt był główną przyczyną dlaczego korzyści były mniejsze u osób z nadwagą.
Co więcej, gdyby to nie była sztywna dawka witaminy D tylko należałoby efektywnie uzyskać jakiś pułap po suplementacji. Na przykład trzeba by było potwierdzić utrzymywanie pułapów witaminy D dajmy na to 50 nanogramów na mililitr. Myślę, że wyniki tak skonstruowanego badania byłyby jeszcze lepsze i wykazałyby jeszcze większe korzyści suplementacji. Albo inaczej, ze skutecznej i efektywnej suplementacji witaminą D niezależnie od masy ciała pacjenta.
Myślę, że wyniki badania, które Wam przed chwilą pokazałem są bardzo, bardzo istotne.
Jest tak dlatego, że od lat 70. XX wieku obserwujemy bardzo dynamiczny wzrost zachorowań na wszystkie choroby autoimmunologiczne. I oprócz schorzeń, które Wam wcześniej wymieniłem, czyli chorób reumatycznych, zapaleń jelit, problemów autoimmunologicznych z tarczycą, to musicie pamiętać, że stwardnienie rozsiane, celiakia, cukrzyca typu pierwszego i niektóre postacie astmy też mogą mieć tło autoimmunologiczne!
Z tej perspektywy zwróćcie uwagę ilu schorzeniom możemy efektywnie zapobiegać pamiętając o tym, aby utrzymywać u siebie właściwy poziom witaminy D.
Zauważcie, że z jednej strony rośnie nam ilość rozpoznawanych chorób autoimmunologicznych, z drugiej w tym samym okresie cały czas maleje ilość czasu w ciągu dnia, który spędzamy na zewnątrz, na słońcu, w którym istnieje szansa na naturalną konwersję do aktywnych postaci witaminy D w naszej skórze.
Dlatego właśnie suplementacja pozostaje dla większości z nas w praktyce jedynym ratunkiem. Chociaż trzeba od razu też tutaj zastrzec, że suplementacja nigdy nie da nam tego samego wielopłaszczyznowego efektu, co przebywanie systematycznie na słońcu. Zatem moja rekomendacja jest taka abyście:
- po pierwsze starali się spędzać czas na świeżym powietrzu,
- regularnie badali sobie poziom witaminy D,
- suplementowali ją tak, aby osiągać bezpieczny i korzystny poziom tej witaminy we krwi. Dodam tutaj od siebie, że jako bezpieczny i korzystny poziom witaminy D3 ja uważam poziom powyżej 50 nanogramów na mililitr.
Dzisiaj mówiliśmy o prewencji pierwotnej, czyli o ludziach, u których nie rozpoznano jeszcze choroby autoimmunologicznej. Natomiast w grupie pacjentów, która już ma rozpoznane problemy zapalne, problemy autoimmunologiczne szczególnie nalegam na podwyższanie poziomu witaminy D 3 jako działanie, które może uspokoić nasz układ immunologiczny.
To tyle w dzisiejszym podcaście.
Aby krótko podsumować to:
- po pierwsze wiemy, że witamina D jest bardzo ważna – tak naprawdę jest hormonem, a nie witaminą. Wiemy, że możemy mieć dzięki tej witaminie mocniejsze kości, wiemy, że możemy zapobiegać i w bardziej łagodny sposób przebyć wiele infekcji, w tym również sezonowe infekcje wirusowe, ale dzisiaj skupialiśmy się na działaniu witaminy D, polegającym na zapobieganiu chorobom zapalnym na zapobieganiu chorobom autoimmunologicznym.
- I powtórzę, że w dobrze przeprowadzonym badaniu Vital udokumentowano znakomity skutek długoterminowej suplementacji witaminy D.
- Porozmawiajcie na ten temat ze swoimi lekarzami, z lekarzami do których macie zaufanie, ponieważ zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć chorobę która już się pojawiła!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie życzę dużo zdrowia i zapraszam na kolejne odcinki podcastu!
https://www.bmj.com/content/bmj/376/bmj-2021-066452.full.pdf
Zespół pocovidowy
co warto wiedzieć?
Zespół pocovidowy – inaczej n.p. długi covid, syndrom pocovidowy, Long-Covid, PASC, post covid syndrome, post-acute Covid-19. Wszystkie te nazwy oznaczają jedno – problemy.
Czym jest Long-Covid?
Jest to nowe zjawisko, które naukowcy dopiero poznają. Okazuje się bowiem, że po przebyciu zakażenia Covid-19 wielu pacjentów nie wraca do całkowitego zdrowia. Pewne objawy, których nie można wyjaśnić innymi chorobami, utrzymują się przez wiele tygodni, a nawet miesięcy.