Awantura o reklamę

Przed miesiącem sieć supermarketów Tesco w Wielkiej Brytanii opublikowała krótką reklamę. Reklama ta wywołała prawdziwą burzę, wybuch gniewu i ogromną dyskusję wśród stowarzyszeń rolniczych i producenckich w Wielkiej Brytanii.
Zatem o czym jest ta kilkusekundowa reklama?

 

Jak to dziewczynka nie chciała zjadać zwierząt

Przedstawia ona małą dziewczynkę, która wraca ze szkoły i mówi swojemu tacie, że nie chce więcej zjadać zwierząt.
Tata oświadcza, że pomimo iż lubi mięso to jednak bardziej kocha swoją córkę i w trakcie reklamy przygotowuje posiłek – domyślnie z produktów zakupionych w sieci Tesco, które jednak są produktami roślinnymi….
Ot i cała historia
Niby niewiele ponieważ tata spełnia życzenie swojej córeczki…
Wystarcza to jednak, aby wywołać falę oburzenia wśród rolników hodowców i producentów żywności pochodzenia zwierzęcego.
Zastanówmy się jednak co więcej oznacza sam fakt, że taka reklama została opublikowana przez olbrzymią sieć hipermarketów?
Oznacza to prawdopodobnie chłodną kalkulację specjalistów od marketingu, która tym razem wskazuje, iż sieć może więcej zyskać wizerunkowo na promowaniu produktów pochodzenia roślinnego niż na milczeniu na ten temat.
Ilość dowodów naukowych wskazujących na korzystny wpływ na nasze zdrowie diety roślinnej oraz kilka bardzo popularnych przekazów dokumentalnych jak na przykład w ostatnich tygodniach film The Game Changers spowodowały, iż dla specjalistów od marketingu szala korzyści zaczęła przechylać się w stronę diety roślinnej.

Reklamę w oryginalnej wersji angielskiej możecie obejrzeć tutaj

 

Nabiałowe Dean Food zagrożone bankructwem

Kolejnym doniesieniem z ostatniego tygodnia jest informacja o zagrożeniu bankructwem jednego z największych w Stanach Zjednoczonych koncernów produkujących przetwory mleczne. Ze względu na notowany spadek sprzedaży ich produktów w ostatnich kilkunastu miesiącach doszło do załamania kursu akcji koncernu i ich przeceny na giełdzie o 80%. Jest to kolejny dowód na malejącą popularność produktów nabiałowych i masowo zmieniające się preferencje wyboru produktów żywnościowych klientów w Stanach Zjednoczonych ale też w wielu innych krajach.
Opisane sytuacje prawdopodobnie nie mogłyby mieć miejsca jeszcze 10 lat temu. Teraz tego typu doniesień jest coraz więcej i będziemy świadkami rosnącej ich liczby w najbliższych latach. Osobiście czekam kiedy przysłowiowe „piekło zamarznie” w naszym kraju i np. sieci polskich hipermarketów tak jak Wielkiej Brytanii będą decydowały się na rozpoczynanie takich kampanii wizerunkowych.
Napiszcie co sądzicie na ten temat w dyskusji na naszym fanpage.

 

Materiał w języku angielskim komentujący zagrożenie bankructwem koncernu nabiałowego: